Trójka dzieciaków obdarzonych niezwykłymi mocami była naprawdę mocno zadowolona z możliwości pomocy innym. Nie spodziewali się oni jednak tego, że ich wyczyny nabiorą rozgłosu, a oni sami zostaną mimowolnymi gwiazdami mediów. Popularność ta zdecydowanie nie jest im potrzebna (przecież się ukrywają), pomimo tego nadal chcą jednak pomagać ludziom. W szerzeniu dobra i sprawiedliwości jest bowiem coś mocno satysfakcjonującego i uzależniającego. Mat, Lili i Benji będą musieli jednak zadbać o to, aby ich prawdziwa tożsamość została tajemnicą. Sięgając po album Supersi tom 2, w jego wnętrzu nie znajdziemy tylko i wyłącznie superbohaterskiej akcji (chociaż ta odgrywa w scenariuszu dosyć ważną rolę). Autor Frédéric Maupomé stara się bowiem tutaj wprowadzić pewnego rodzaju równowagę pomiędzy widowiskowymi fragmentami, przyziemnymi problemami (w domu i szkole), dalszym rozwijaniem nieźle skrojonej tajemnicy i ukazywaniem różnorakich emocji młodych bohaterów. Trzeba przyznać, że z tych planów wywiązał się on w stu procentach. Dzięki temu album jest dla młodego czytelnika mocno ekscytujący i angażujący. Kolejne strony pochłania się z niekłamaną przyjemnością i z wielką chęcią chce się sięgnąć po kolejną odsłonę. Nie wszystko w albumie jest jednak idealne. Mając troszkę więcej lat niż grupa docelowa, do której kierowany jest ten tytuł, łatwo zauważyć pewne niedociągnięcia związane z dialogami. Wyraźnie widać, że autor jako osoba dorosła stara się postawić w roli młodego bohatera, co kończy się strasznie sztucznymi rozmowami. Jest to jednak wada, która kompletnie nie będzie zauważalna przez młodego odbiorcę.