OPIS
Utrwalanie na rysunku żydowskich twarzy, rzecz to w Polsce obecnie niepolityczna, rysowanie karykatur Żydów – wręcz zdrożna. Kiedyś było inaczej, tematyka żydowska nikogo nie raziła. Michał Anioł wyrzeźbił Dawida – i posąg stał się kanonem młodzieńczego piękna, nie zaś personifikacją perfidia Judaeis. Choć, jak się zna sprawę (Samuel I, 17) i widziało rzeźbę (Florencja, Akademia), coś może i byłoby na rzeczy. Rembrandt pozostawił po sobie ponad dwa tysiące obrazów i grafik. Co najmniej pięć procent z nich to dzieła o tematyce żydowskiej. Dziś można jeździć z Polski do Holandii, by oglądać rembrandty, można w Polsce przyjaźnić się z Żydami, ale rysować ich nie można. Jeśli rysunki w gazetach potraktujemy nie jako ilustracje, lecz jako samodzielny komentarz do aktualiów, to w Polsce Żydzi tematem publicystycznym do rysowania przez ostatnie półwiecze nie byli i nadal nie są. Jedni uważają, że dlatego, bo Żydów w Polsce już nie ma, drudzy, mniej skrajni, tłumaczą, że większość Polaków nie widziała na oczy żywego Żyda. Więc nie ma po co.
"Kiedyś, gdy szedłem z matką ulicą - było to jeszcze przed wojną, miałem może jedenaście lat, zauważyłem człowieka, który zdecydowanie przyciągnął moją uwagę. Miał wyraziste, śródziemnomorskie oczy, kędzierzawe włosy. - Patrz, jaki piękny mężczyzna! Jak przystojnie wygląda - powiedziałem z zachwytem do matki. - Piękny? Nie, nie jest piękny. Przeciez ma taką żydowską twarz! Bardzo mnie to uderzyło. Bo on był niezwykle podobny do mojego ojca."