Na co dzień żyjemy w takim pośpiechu, że rzadko mamy czas zwolnić i przyjrzeć się otaczającej nas rzeczywistości. Nie zastanawiamy się nad wieloma nietypowymi, niezwykłymi zdarzeniami, które mają miejsce nie tylko w naszym najbliższym otoczeniu. A może powinniśmy? Co jeśli świat, w którym żyjemy jest tak naprawdę iluzją? W kreatywny i stylowy sposób za ten temat biorą się twórcy komiksu, zatytułowanego Memphis.
Memphis w stanie Tennessee. Miejsce najprawdopodobniej znane dla większości osób z Graceland, czyli posiadłości Króla Rock’n’Rolla, Elvisa Pressleya. To właśnie tutaj poznajemy dwójkę dziennikarzy, Roosa i Louisa. Tak się składa, że ten pierwszy zajmuje się różnymi paranormalnymi zjawiskami i zdarzeniami. Wkrótce, chłopaki dobrze się bawiąc, w towarzystwie stażystki Kate, dostrzegają że coś jest nie tak z ich miastem.
Louis Rockwell, grafik w lokalnej gazecie, zaczyna dostrzegać niepokojące anomalie w swoim mieście. Przypadkowe spotkanie z jego byłą narzeczoną ujawnia, że ta już go nie rozpoznaje i mieszka w ośrodku, gdzie wszyscy mieszkańcy sprawiają wrażenie „warzyw”. Nikt nie przyjeżdża do, ani nie wyjeżdża z Memphis, a to tylko początek. Wkrótce wraz z Rooseveltem przekonuje się, że nie jest to dzieło przypadku, odkrywając straszną prawdę dotyczącą miasta.
Memphis to niezwykle klimatyczny tytuł, który każe czytelnikowi podważać otaczającą go rzeczywistość. Utrzymany w atmosferze tajemnicy komiks zaczyna się bardzo spokojnie i niepozornie. Zupełnie nie spodziewamy się w jakim kierunku podąży fabuła. Nie wiemy jakie tajemnice i niespodzianki mają dla nas twórcy. Im jednak dłużej czytamy, tym bardziej nie możemy oderwać się od prawdy, która zaczyna wychodzić na jaw.
Nasi bohaterowie dobrze uzupełniają się w swoim śledztwie, bo to dwaj zupełnie różni goście. Roosevelt goni za teoriami spiskowymi, a Louis jest zdecydowanie bardziej wyluzowanym i zrelaksowanym z dwójki. Dzięki tym różnicom w charakterze, interakcje między dwójką mają w sobie humor, choć klimat Memphis jest pełen niepokoju i tajemnicy.
Nie wszystkim przypadnie do gustu powolne tempo akcji komiksu, które jedynie fragmentami przyspiesza. Memphis, to tzw. „slow-burner”, ale to doskonale wpisuje się w atmosferę historii. Twórcy wręcz hipnotyzują czytelnika, który z czasem sam zaczyna się zastanawiać co jest prawdą, a co nie, podążając za śledztwem bohaterów. W końcu odkrywamy o co tutaj tak naprawdę chodzi, a fakty są nie tylko zaskakujące, ale także przerażające.
Ilustracje są szczegółowe i balansują na granicy prawdy i fałszu. Zmuszają nas do skupienia się na każdym z detali, w poszukiwaniu wskazówek, które naprowadzą nas na odpowiedzi na trapiące nas pytania. Od naszych bohaterów, aż po stylowe Memphis lat 60. XX wieku, które samo w sobie jest bohaterem komiksu. Kolorystyka dobrze oddaje poszczególne fragmenty historii, która toczy się zarówno za dnia jak i nocą, a także na granicach miasta.
Memphis to świetny, trzymający w napięciu, angażujący komiks. Uwielbiam historie, które niemal do samego końca każą mi zastanawiać się o co tutaj tak właściwie chodzi. W połączeniu z mrocznym klimatem, trochę rodem z opowieści noir, oraz elementami niedopowiedzenia stanowi nie lada gratkę dla miłośników powieści graficznych.
Autor: Z innego świata Data: 22.02.2025