Fajne i wciągające SF, czuć wyraźnie klimat filmów Interstellar czy Efekt Motyla. Jedyna wada to objętość, bo historię można było rozciągnąć na o wiele więcej niż 80 stron a tak lektura na godzinkę. Graficznie mnie nie zachwycił ale też nie odrzucił. Mimo wszystko polecam fanom SF czy wspomnianych wyżej filmów.

To prawda, mógł być dłuższy. Ale miałem inne skojarzenia - z mitami Sumerów (Nibiru), trójkątem bermudzkim, zapętlonym czasem, Starym Testamentem i współczesnymi hipotezami/odkryciami naukowymi...I wszystko połączone bardzo sprawnym scenariuszem i świetnymi rysunkami. SF na wysokim poziomie!

Bohaterem komiksu jest Johnny C. Hubel, znamienity astronauta, który ma być pierwszym człowiekiem, który postawi stopę na Dziewiątce, ostatniej planecie Układu Słonecznego. Nic nie idzie jednak zgodnie z planem. Podczas gdy jego wahadłowiec podchodził do lądowania, dochodzi do eksplozji, a jego wyrzuca… dwadzieścia lat wstecz na Ziemię. Pelaez w swoim scenariuszu łączy elementy science fiction z głębszą refleksją nad naturą czasu i ludzkiej egzystencji. Obserwacja losów bohatera staje się tu metaforą poszukiwania odpowiedzi na fundamentalne pytania o sens życia i możliwość wpływu na bieg wydarzeń. Autor nie poprzestaje na powierzchownym przedstawieniu kosmicznej przygody, ale zagłębia się w psychologiczne aspekty przeżycia głównego bohatera. Przeplata on tu bardziej klasyczne elementy sci-fi z umiejętnie zaprezentowanymi złożonymi rozważaniami. Wykorzystuje on do tego zapętloną chronologię co nadaje fabule niezwykłości, ale sprawia również, że historia jest trochę chaotyczna i wymaga od czytelnika mocnego skupienia. Do tego wszystkiego twórca sprawnie wplata w narrację elementy naukowe, nie przytłaczając przy tym czytelnika. ..

Czasoprzestrzenne s-f porównywane do “Interstellar” czy “Marsjanina”? Let’s go. Typ leci w kosmos. Ma wypadek podczas lądowania na tajemniczej, dziewiątej planecie. Cofa się w czasie i zapobiega innemu zgoła wypadkowi (samochodowemu), w którym niegdyś zginęła jego dziewczyna. Czyli bardzo ludzkie s-f o bohaterze, na swój sposób samotnym, próbującym naprawiać błędy, jednocześnie będąc od innych ludzi odseparowanym własną wiedzą i pamięcią. Jak na tak krótką historię (80 stron) i taki czasowy rozmach, bardzo się tu wszystko trzyma kupy i elegancko, po sznureczku rozwiązuje. Lubię takie spokojne s-f, bez niepotrzebnej akcji, cierpliwe. Wbrew pozorom nie tajemnica jest tu kluczowa, a podróż człowieka. Bardzo poprawna i przemyślana jest ta intryga, bardzo poprawna i szczegółowa kreska. Aczkolwiek czuć, że komiks ma ambicje bycia głęboką, psychologiczną opowieścią, ale nie dociera tam, nigdy nie wchodzi na tyle głęboko żeby rzeczywiście być w tym przekonującym. Sugeruje tematy i aż chciałoby się, żeby były pociągnięte dalej, bardziej dosadnie, żeby poruszyły, zmusiły do refleksji, jednak dla mnie do końca historia była na poziomie emocjonalnym zupełnie obojętna. Tym niemniej, bardzo solidne, szczególnie dla fanów gatunku - ci nie powinni być rozczarowani. Ze mną raczej nie zostanie.