Poprzednie wydanie miało 208 stron, teraz ponad 300. Orientuje się ktoś czy będę jakieś dodatki czy to błąd w opisie?

Będzie masa dodatków - podobnie jak w wydaniu "Sprawiedliwość" od Muchy. Zobacz sobie na yt film "Absolute kingdom come" - wydaje mi się, że to będzie takie wydanie (co prawda bez twardego slipcase).

Cisek666 , dziękuję i pozdrawiam :)

Tego tomu, żadnemu fanowi sztuki przedstawiać nie trzeba. To absolutne musziszmieć w swojej kolekcji. Dzieło przełomowe, wielki i epickie. Scenariusz może nie odkrywczy, ale rysunki... Każdy możnaby nazwać arcydziełem. Alex Ross to Mistrz przez wielkie M. Całe wydanie wprost rewelacyjne, dodano dużo szkiców, galerię prac Rossa i inne smaczki. Jedyne do czego mogę się przyczepić (i nie wybaczę nigdy tego egmontowi) to ta cholerna czarna okładka pod obwolutą. Dlaczego, dlaczego, dlaczego - nie można było o tego zrobić z normalną kolorową okładką (i obwolutą), tak jak Mucha zrobiła to w wydaniu "Sprawiedliwość"? Czy to naprawdę jest taki problem i koszt... Ehh... A mogło to być wydanie idealne.

Monumentalna historia z rysunkami Alexa Rossa to pozycja obowiązkowa dla każdego fana DC. Warto choćby dla samych rysunków i dodatków.

Piękne wydanie w powiększonym formacie (takim samym jak "Sprawiedliwość"). Czarna płócienna okładka po zdjęciu obwoluty w wytłaczanym tytułem może się podobać albo nie. Na pewno przydaje wydaniu elegancji. Faktem jest, że wyd. Mucha zdecydowało się na umieszczenie w tym miejscu ilustracji (innej niż na zdejmowanej okładce), ale Egmont zrekompensował to bogatymi dodatkami. Zresztą w obwolutach oba albumy pięknie się prezentują na regale i nie pozostaje nic innego, jak czekać i mieć nadzieję, że Egmont albo Mucha pokuszą się o wydanie "Marvels" w takiej samej formie edytorskiej. Podziękowania należą się również Gildii za znakomitą obsługę. POLECAM!

Komiks, ktory wywolal fale zachwytow, ale jak dla mnie, nie jest wart swojej ceny. Piekne rysunki, swietna postawa Supermana. Mimo to, czuje niesmak, a na pewno, niedosyt. Sklep Gildia the best.

Po cholerę wam ta grafika pod obwolutą, skoro macie ją już NA obwolucie? Zadaniem obwoluty jest być nałożoną na okładkę, po co ją zdejmujecie i oglądacie to czarne płótno pod spodem, skoro was tak razi? Pomijam zdjęcie na czas lektury.