Komiks jest według mojej oceny mistrzostwem graficznym ( mroczny $wiat)oraz fabularnym. Po pierwszym przeczytaniu nie widzę wad i zabieram się z kolejne czytanie:) Nie mogę doczekać się kontynuacji. Wszystkim polecam.

Kolejna bomba od IMAGE, byle tak dalej :)

Magiczny, niesamowity komiks który po prostu wciąga.

Monstressa to pozycja, która powinna zainteresować nie tylko fanów komiksów, ale także wszelkich miłośników fantastyki, steampunku, wielowątkowych historii i światów, które zachwycają swym bogactwem. A i rzecz jasna nie zapominajmy o przepięknych ilustracjach autorstwa Sany Takedy. Zdecydowanie warto pochylić się nad wspólnym dziełem dwóch autorek – z której strony na nie nie spojrzymy czeka nas zachwyt i głód sięgnięcia po ciąg dalszy.

Podzielam zachwyty, dla mnie najlepszy komiks roku, nie można było się oderwać. Rewelacyjna strona graficzna oraz scenariusz. Tylko z zastrzeżeniem , że to raczej dla dorosłych komiks.

Rewelacyjnie się zapowiadająca seria, pierwszy album wysoko stawia poprzeczkę, mam nadzieję, że rozwiązywanie zagadek i wyjaśnianie tożsamości postaci nie zostanie sprowadzone do banału. Na razie jest więcej niż dobrze.

Może to i perła dla kogoś, kto lubi fantasy, ale ktoś, kto szuka fajnej i ORYGINALNEJ fabuły, srodze może się na tym tytule przejechać. Monstressa to taki worek wszystkiego, co już kiedyś i gdzieś było, wrzucone do jednego wora, zmiksowane, wymieszane i wywalone na stół... Jakoś nie poraża mnie "absolutny geniusz" i "niezwykła wręcz wielowymiarowość" świata przedstawionego. Może jestem burakiem, ale dla mnie to najzwyklejsza opowieść fantasy, których przeczytałem wystarczająco dużo, by mieć już przesyt. Z trudem dojechałem do końca pierwszego tomu. Biła mnie pretensjonalność i naiwność tego komiksu. Wolę zdecydowanie Rat Queens, które nie udają, że są czymś więcej niż wulgarną nawalanką. Szczurzyce mają jednak lepiej nakreślone charaktery i nie rozjeżdżają się na prawo i lewo. Przynajmniej ja to tak odebrałem.

Ale muszę zrównoważyć powszechny tu zachwyt. Ten komiks to wydmuszka. Pseudo głębia, do tego przegadana. Ciekawy pomysł na świat, niezłe rysunki i na tym koniec. Kolejna pozycja w stylu - parzcie jakie mam pomysły i podziwiajcie. Ktoś wyżej napisał, że dla dorosłych... Absolutnie nie - zachwycać się tym mogą tyko emo nastolatki. I to pewnie raczej płci żeńskiej. A Gaimanowi za wypisywanie tych bzdur na okładce należy się karny bączek. Chociaż w sumie - może on taki jest, może ten Sandman to mu tylko przypadkiem wyszedł.

i jeszcze spora garść nominacji. Dlatego powyższe dwie recenzje należy uznać za całkowicie mylne. Monstressa wymiata i tyle, jeden z najlepszych tytułów Non Stopu. A porównywanie tej, nie bójmy się tego słowa, epopei, do Rat Queens, budzi pusty śmiech.