Z wielką przyjemnością śledzę losy Yorika, agentki 355 i doktor Allison Mann, w podróży przez świat pozbawiony mężczyzn. Znakomita seria, którą z jednej strony chciałbym delektować się jak najdłużej, a z drugiej, chciałbym poznać finał, bo jestem go bardzo ciekaw. Niezmiennie wielki plus dla Egmontu za jakość wydania.

Naprawdę ciekawa treść, bardzo dobrze się to czyta, polskie tłumaczenie również na bardzo wysokim poziomie (zachowanie charakterystycznego sposobu wypowiedzi postaci, humoru i przypisy). Rysunki pełnią rolę drugorzędną - są ładne i przejrzyste, ale nie jakieś bardzo efektowne.
Dostałem niedawno zamówiony tom 2 w swoje ręce i miałem zamiar podzielić lekturę na 2-3 dni. Łyknąłem na jedno podejście. :)

Nie wiem, czemu, ale ta historia wciąga. Chce się czytać i czytać. Z drugiej strony, każdy chciałby poznać zakończenie albo chociaż przyczynę zarazy. Relacje między postaciami są coraz ciekawsze, a fabuła pędzi coraz szybciej. Wiele osób jest w to wszystko uwikłanych i każdy ma jakiś własny cel oraz własne tajemnice. Nawet Yorick. Polecam całą serię! Nie myślałem, że komiks bez superbohaterów może być taki dobry. Nie zwlekajcie!

Drugi tom jest bardzo nierówny: w przeciwieństwie do pierwszego, który opowiadał ciągłą historię, tu są 4 opowieści. Pierwsza i ostatnia są w porządku, kontynuują główny wątek fabularny, natomiast dwie środkowe... Druga historia jest żartobliwą autoironią scenarzysty, która w sumie nic nie wnosi do opowieści. Trzecia to jakaś pseudo "psychoanaliza" głównego bohatera. Fabuła jest tu tak absurdalnie głupia, że można wręcz poczuć zażeniwanie, że ktoś w ogóle wpadł na tak bzdurny pomysł. Mam nadzieję że to był tylko wypadek przy pracy scenarzysty.